sobota, 30 marca 2013

Rozdział 1. Miłość jest skomplikowana...



               Rozdział 1.


-Słuchaj uważnie, masz od razu wsiąść do samolotu i się stamtąd nie ruszać, rozumiesz? – powiedziała ciocia Kat.

- Dobrze,… rozumiem. – odpowiedziała przygnębiona nastolatka.
Nie była zadowolona, że musi wyjechać do Korei. Nie znała języka, kultury i musiała zostawić wszystko co tutaj miała. Przyjaciół, szkołę, siatkówkę, grób matki… Była zdruzgotana faktem, że za chwile znajdzie się tak daleko od domu, w którym się wychowała, a swoją najlepszą przyjaciółkę będzie mogła zobaczyć tylko przez skype’a…
  Siedziała w taksówce z plecakiem wypełnionym jedzeniem na podróż oraz ze spływającymi strugami łez, których nie potrafiła kontrolować. Zaczęła po cichu szlochać, aby ciocia jej nie usłyszała, w końcu i tak narobiła jej kłopotów z powodu późniejszego utrzymania i zaopiekowania się nią. Lecz nie udało się, ciocia Young zareagowała...

- Kochanie, wiem, że jest ci bardzo smutno i ciężko z powodu śmierci mojej siostry i przyjazdu do mnie, lecz uwierz mi, naprawdę ci się tu spodoba. Jest dużo krajobrazów do fotografowania i widziałam drużynę siatkarską w twojej nowej szkole, więc jak najbardziej nie będziesz się nudzić. Na początku zawsze jest ciężko, ale wkrótce się przyzwyczaisz i znajdziesz znajomych. – pocieszała dziewczynę ciocia.
- Dziękuję, ci ciociu za wszystko. Dzięki tobie nie muszę jechać do domu dziecka. Naprawdę dziękuję.
 I kolejna słona łza spłynęła po policzku dziewczyny.
Pożegnała się z ciocią i rozłączyła się. Już miała zakładać słuchawki, gdy nagle kierowca odwrócił się do zapłakanej dziewczyny, podał jej chusteczkę i oznajmił, że już dojechali na lotnisko. Dziewczyna otarła łzy i wyszła z taksówki bez słowa. Wyciągnęła z bagażnika walizkę, sprawdziła jeszcze raz czy ma bilety i ruszyła do łazienki, aby doprowadzić się do porządku.
Po 10 minutach spędzonych w toalecie, Kat udała się do samolotu. Już miała wsiadać, kiedy nagle ktoś zaczął krzyczeć jej imię. Zdezorientowana, odwróciła się i zobaczyła Dziką. Znowu zaczęła płakać. Rzuciła się na dziewczynę i tak stały obydwie tuląc się i płacząc bez zamienienia ani jednego słowa. Po chwili odsunęły się od siebie i zaczęły rozmawiać.
- Mam dla ciebie prezent pożegnalny – powiedziała Dzika.
- Naprawdę nie trzeba było- odpowiedziała Kat, płacząc jak małe dziecko.
- Trzeba, trzeba. W końcu przyjaźnimy się. Otwórz w samolocie. Mam nadzieję, że to ci pomoże. – odparła o 5 cm od niej wyższa dziewczyna i wręczyła starannie zapakowane pudełeczko z niebieską wstążeczką.
- Dz..dziękuję Dzika… kocham cię. Zawsze będziesz moją najlepszą przyjaciółką.
- A ty moją. Pamiętaj masz codziennie dzwonić choćby nie wiem co.! Może znajdziesz tam jakiegoś fajnego chłopaka koreańca, za którego później wyjdziesz? Kto wie…
-Jasne, nie wygłupiaj się, nawet nie znam koreańskiego.- odparła niebieskooka.
Śmiały się przez łzy. Ściskały się jeszcze chwilę, po czym pożegnały się i Kat weszła do samolotu. Miała szczęście, nikt koło niej nie siedział, więc mogła spokojnie się wyłożyć na 2 fotelach i spokojnie odpakować prezent od przyjaciółki. Zaczęła powoli odwiązywać niebieską wstążkę i otworzyła pudełko. Gdy ujrzała prezent łzy znowu spłynęły po jej nieskazitelnej twarzy, aż do brody. W pudełku znajdowało się…



Moje pierwsze wypociny. Mam nadzieję, że wam się podobało… Sorcia za długość i błędy. Jak myślicie co jest w tajemniczym pudełeczku? Podawajcie swoje propozycje w komentarzach. Za niedługo powinien pojawić się rozdział numer 2.

Oczywiście życzę wam wesołych świąt i mokrego dyngusa ^.^

I jeszcze kurczaczek ;p :





8 komentarzy:

  1. O proszę O.O Szybka jesteś ;D
    Sorka nie zauważyłam 1 rozdziału xD
    Zapowiada się bardzo ciekawie. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy Kat.
    Co się może znajdować w pudełeczku... Hmmm...
    Naszyjnik, bransoletka, kolczyki? xD Nie mam pojęcia xD Oczywiście z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;)
    Hwaiting! Weny i wesołych ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i nawzajem,
      Rozdział napisałam wcześniej, ale nie było czasu dodać :)

      Usuń
  2. Myślę, że jakieś zdjęcia, bądź album. Pamiątka z dzieciństwa związana z obydwiema dziewczynami...
    Sama nie wiem ^^
    Natomiast bardzo ciekawe.
    Może nie do końca opisane są dobrze realia jakie panują w samolocie, bo nie można się ułożyć na dwóch krzesłach, gdyż są rączki, które to uniemożliwiają, poza tym foteli jest trzy... A przed wejściem na pokład samolotu jest jeszcze kilka czynności, które trzeba zrobić...
    Ale mniejsza z tym...

    Jeśli są to Twoje początki, to nieźle Ci idzie, bo mi tak dobrze nie szło. ^^ Natomiast pisz dalej, bo pomimo błędów, Twoje opowiadania są barwne i ciekawe, a chyba to się najbardziej liczy, prawda?
    Sumire Hinori, hwaiting!
    No i oczywiście jak najbardziej udanych świąt Wielkiej Nocy

    ~ Kiyomi

    ps.
    Proszę, zmień wielkość czcionki na mniejszą, duuuuuuuuużo mniejszą, zwłaszcza w komentarzach, bo jak na to patrzę, to aż mnie coś przeraża. -.-"

    I masz śliczne tło na blogu. Kolorowe cukiereczki, tak zwane "Jacks'y" w Anglii, od razu poprawiły mi humor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za opinię i już zmieniam czcionkę ;p

      Usuń
    2. Nie ma za co... Warto doceniać początkujące autorki. Trzymam za ciebie kciuki i dziękuję za zmniejszenie czcionki, co o wiele bardziej mi poprawia możliwość czytania ^^

      Oczywiście zapraszam do siebie, bo jakże inaczej... Także piszę. Wcześniej także pisałam, ale postanowiłam odpocząć z powodu nauki i przeniosłam się na nowy blog i konto. :D

      Mój wielki comeback (pierwszy rozdział) będzie już szóstego kwietnia, natomiast tam są także jeszcze zakładki, w które warto zajrzeć, by ogarnąć opowiadanie :P

      http://blind-fanfic.blogspot.com/

      pozdrawiam, Kiyomi ~.^

      Usuń
    3. Spoko, już się zaliczam do obserwatorów ;p

      Usuń
  3. Hmmm niewiem co może być w tym pudełku

    Naszyjnik,album ze wspólnymi zdjęciami?
    No niewiem xD
    I zgadzam się z Kiyomi co do tej czcionki
    Weny zycze:3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz całkiem nieźle ;) Radzę unikać powtórzeń w zdaniach np: "Śmiały się przez łzy. Ściskały się jeszcze chwilę, po czym pożegnały się i Kat weszła do samolotu." 3x się. Wiem to jest trudne, ale po pewnym czasie będzie coraz lepiej. Długość też jest do życzenia, ale muszę przyznać, że fajnie się czytało i masz potencjał ;) Idę do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń