sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 13 - Miłość jest skomplikowana…



Ja przepraszam, że was tak zaniedbałam ;( Dodam jeszcze dzisiaj one shota, może 2 ;p Mianhe, ale muszę się dzielić i to laptopem z moją mamą, gdyż na moim kompie brak neta i się ścina ;/ Tymczasem zapraszam do czytania...                                                ~ Min Young ~

Byłam zdumiona tym co usłyszałam. Kat się obudziła. Pędem zaczęłam się ubierać i rzuciłam się w kierunku samochodu. Przekręciłam kluczyki w stacyjce i wybrałam numer do lidera Nu’est. Powiedział, że mam dzwonić o każdej porze, jak tylko Kat się obudzi. Odebrał nieco zaspany, ale sam tego chciał.
- Yeoboseyo? (Halo?)
- JR? Kat się obudziła. Właśnie jadę do szpitala. Kazałeś dzwonić więc... – nie dokończyłam.
- Obudziła się?! Już tam jedziemy. Dziękuję za informację. Do zobaczenia.! – krzyknął i to by było na tyle jeżeli chodzi o naszą rozmowę.
Dojechałam do szpitala dość szybko (bo raczej po 2 nie ma korków) i pędem wbiegłam do sali numer 23, gdzie znajdowała się moja siostrzenica.
- Kat... – powiedziałam i uściskałam dziewczynę. T.O.P i Sumire byli przy niej. Dziewczyna o fioletowych włosach płakała w niebogłosy. Piosenkarz ją pocieszał i wmawiał jej, że wszystko już jest dobrze. Po chwili dołączyło do na Nu’est.

                                          ~ JR ~

Obudziły mnie w nocy wibracje komórki. Na noc zawsze ją wyciszam, ale jakimś dziwnym trafem zasnąłem z nią koło mojej twarzy. Niechętnie przyłożyłem telefon do ucha i usłyszałem cudowną nowinę. Kat się obudziła. Zacząłem się ubierać i krzyczałem w dormie o zaistniałym wydarzeniu. O dziwo, gdy zbiegłem na dół, Ren i Minhyun stali ubrani przed drzwiami. Oni chyba cierpią na bezsenność. Gdy dowiedzieli się co się wydarzyło w szpitalu, Ren upuścił kubek z herbatą, który wylądował na mojej stopie.
- Ałłł.! – wydałem z siebie okrzyk jak w nowej piosence EXO. Naprawdę brzmiałem jak jakiś wolf.
- Mianhe hyung. Gwenchana?
- Ne, ne... – po chwili dołączyła reszta zespołu.
- Czy to prawda? Kat się obudziła? – zapytał Aron wielce przejęty.
-Tak, chodźmy już lepiej do niej.
I tak ruszyliśmy ze zmasakrowanymi twarzami i całą resztą w kierunku auta. Pędem brnęliśmy przez autostradę omijając kolejno pojedyncze samochody. Dojechaliśmy w jakieś 5 minut. Rekordowy czas. Wparowaliśmy do szpitala i ruuuuura do 23. Zamarłem, gdy ujrzałem dziewczynę na łóżku z wielkim uśmiechem na twarzy i ludźmi, którzy obok niej płakali jakby wróciła ze świata zmarłych. Nawet T.O.P uronił łzę, lecz szybko strącił ją wierzchem dłoni ze swojego policzka. Sam zacząłem płakać i śmiać zarazem. Ale ciii, ukrywałem to równie dobrze, co chłopak z Big Bang.

                                    ~ T.O.P ~

Siedziałem z Sumire w szpitalu. Norma. Gadamy o pierdołach, śmiejemy się, smucimy, kiedy ktoś nagle nam przerwał.
- Widzę, że dobrze się ze sobą dogadujecie. – to była Kat.
- KAT.!!! – rzuciliśmy się na nią. Zawołałem lekarza, który wparował po chwili do sali.
- Kat.! Kat.! Kat.! Ty żyjesz.! No nareszcie.! Umma, Kat się obudziła.!
- Umma? – zapytała zdziwiona, a ja zacząłem drapać się po głowie. – No już, bo mnie udusisz.! Sumire.! Jaka Umma?
- No bo widzisz... – zacząłem, ale nie dane było mi dokończyć.
- T.O.P jest moją Ummą. Troszczy się o mnie i jest taki fajny jak ty.! – krzyknęła Sumire i znów zaczęła tulić Kat.
- Dziewczynko, proszę odsuń się od pacjentki bo muszę ją zbadać. – powiedział stanowczo  lekarz. O dziwo posłuchała. Naprawdę zachowuje się jak dziecko.
- Arrasoooo.... – odczepiła się od blondynki, a lekarz spokojnie osłuchał dziewczynę, sprawdził wzrok i inne podstawy.
- Boli cię coś? – zapytał po chwili.
- Trochę głowa, ale to podobne do migreny. Jak długo spałam?
- A, wiesz, takie tam 2 tygodnie – rzuciłem
- Aż tyle?! – krzyknęła zdziwiona.
- Nooo, wiesz ile stracha nam napędziłaś.?
- Heh, mianhe – powiedziała speszona i w tej chwili zauważyła karteczkę na biurku. Zdziwiona po przeczytaniu, uśmiechnęła się. Nie czytałem jej. – Kto to napisał? To pod spodem?
- Spojrzałem i zobaczyłem jedno uczuciowe zdanie, które znajdowało się pod wpisem cioci Kat. W tym czasie lekarz już do niej dzwonił.
- Heh, ach ten chłopak. Tylko on tu dzisiaj był.
- Kto?!
- No wiesz... jak on miał na imię... – chciałem się z nią podroczyć.
- No przecież nawet ja to wiem. Tu był Minhyun. Piosenkarz z Nu’est, tak? – powiedziała Sumire.
- Ach, zepsułaś zabawę.
- Ej, Umma.!
- No okey, okey... – powiedziałem i ujrzałem uśmiech na twarzy Kat, która cały czas wpatrywała się w karteczkę. Chyba go lubiła ;P
Po chwili dołączyła do nas ciocia Kat, a 3 minuty później wparowało Nu’est. Byłem równie szczęśliwy jak cała reszta.
- Wiecie co... skoro już wszyscy tu jesteście, to chciałabym porozmawiać z każdym na osobności, jeżeli to nie problem? – zapytała Kat
- Nie skąd.! – krzyknęli chyba wszyscy i wybuchli śmiechem.
- To moglibyście mnie najpierw zostawić z ciocią?
- Jasne. – i wszyscy wyszli.


                                          ~ Min Young ~

Nie rozmawiałam długo z Kat. Nasłuchałam się podziękowań z jej

strony za troskę o jej przyjaciół. Oczywiście nie obeszło się bez łez

szczęścia. Po chwili kazała mi przyprowadzić T.O.P’a. Heh, byłam

ciekawa tych wszystkich rozmów z chłopakami. W końcu, oni są

singlami nie?

                                              ~ Kat ~


 Pogadałam z ciocią i zaprosiłam T.O.P’a do środka. Chyba był

zdenerwowany. Wyglądał słodko. Pokazałam ruchem ręki, aby

przysiadł koło mnie. Uśmiechnął się i skierował w stronę krzesła.

- Przepraszam Kat – powiedział nim zdążyłam chociażby otworzyć

usta. – za ten wypadek i całą tą sytuację w wesołym miasteczku… -

spuścił głowę. – Przepraszam…

- Heh, wcale nie jest mi smutno. Cieszę się, że mogłam cię poznać i

zaprzyjaźnić się z kimś takim jak ty… Umma.! Tak właściwie to co

jest pomiędzy tobą a Sumire? – zmieniłam temat, aby nie płakać.

Widać było jak krew płynie mu do policzków. Nie naciskałam.

- Wiesz… Sumire jest jak dziecko. Trzeba się nią opiekować 24/7.

Czasami trudno ją zrozumieć, ale na tym polega jej urok. Jak ją

skrzywdzisz to cię zabiję.! – zagroziłam palcem – A teraz zawołaj

ją tu i idź odpocząć…

- Arasso.! Trzymaj się.

- No, no, a ty się nie puszczaj. - Zdziwiony wybiegł za drzwi przez

które po chwili wtargnęła Sumire rzucając się ponownie na moją

szyję.

- Och Kat jak ja za tobą tęskniłam.! Nie rób mi już takich

numerów, ok.? Obiecasz?

- Tak, tak. Ale puść mnie bo zaraz zemdleję przez twój mocny

uścisk. – zażartowałam.

- Omo, Kat mianhe. Gwenchana? Nic ci nie jest prawda? Nie mdlej

mi tu.! Zostań ze mną.! – zaczęła szarpać mnie za ramiona.

- Spo…koj…nie, żartowa…łam. – wydusiłam w końcu.

- Heh, to dobrze. – i uśmiech zagościł na jej spuchniętej

twarzyczce.

- Dziękuję Sumire. Słyszałam, że siedziałaś tu ze mną nawet w

nocy… Nie musiałaś…

- Jak to nie.?! Przecież jesteś moją przyjaciółką.! Muszę o ciebie

dbać, nie?

  I tak upłynęły mi rozmowy jeszcze z BaekHo, Ren’em, JR i

Aronem. Aron zachowywał się dziwnie. Trochę zbyt

nadopiekuńczo. Co chwilę pytał się czy wszystko w porządku? Czy

 
nie mam za nisko poduszki? Czy łóżko jest na odpowiedniej

wysokości? Lub czy przypadkiem nie jestem głodna lub

spragniona. Trochę zaskoczyło mnie jego zachowanie, ale nie

miałam nic przeciwko. Teraz najtrudniejsze. Rozmowa z

MinHyun’em. Sama nie wiem co mu powiedzieć. Że widziałam

kartkę, czy może lepiej nie? Nie mam pojęcia co do niego czuję.

Miłość, przyjaźń, zauroczenie? To wszystko jest skomplikowane.

Trochę się boję. Wszystko zależy od losu. Zobaczymy…



                                          ~ Minhyun ~


Czekałem na korytarzu przyglądając się jak kolejne osoby znikają i

wracają za drzwiami o numerze 23. Jedni siedzieli tam kilka

minut, inni pół godziny. Miałem czas na przemyślenia, ale to nic

nie pomagało, gdyż byłem całkowicie zdezorientowany. Założyłem

słuchawki na uszy próbując bardziej się skoncentrować. Muzyka

mnie odstresowuje. Czas upłynął mi tak szybko, że nawet nie

zorientowałem się kiedy nastała moja kolej. Stwierdziłem, że będę

udawał szczęśliwego i postaram się zachowywać normalnie.

Niestety kiedy tylko przekroczyłem próg drzwi wszystkie mięśnie

się spięły i nie wiedziałem co robić. Drzwi się zamknęły i wróciłem

do reali. Zobaczyłem jak Kat siedzi zdenerwowana na łóżku z

głową w dół. Musiałem zareagować.

- Jak się czujesz? – wydukałem.

- Dobrze, a ty? Jak tam koncerty?

- No... trochę zawaliliśmy ostatnio, ale teraz z pewnością będziemy

spać po nocach ze stoickim spokojem. – wydukałem uśmiechając

się szeroko do dziewczyny.

- Przepraszam... to wszystko moja wina...

- Aniyo.!!! – przerwałem jej. – to nie jest twoja wina.- podbiegłem

do niej. – dobrze, że nic ci się nie stało, bo wtedy Nu’est nie

wyszłoby z tego cało. Martwimy się o ciebie. Aron, Jr, Baekho,

Ren i ja. Nie chcę, żeby coś ci się stało. – dotknąłem dłonią jej

policzka, a ona...


                                             ~ Kat ~


Niezręczna sytuacja z początku zniknęła. Minhyun wypowiadając

coraz to piękniejsze słowa zbliżył się do mnie chwytając moją

twarz w swoją ciepłą dłoń. Zrobiło mi się ciepło. Ale nie fizycznie,

tylko tak w środku. On naprawdę budził we mnie cudowne

uczucia... miłe. Musiałam się przekonać. Pocałowałam go. Bałam

się, ale nie wytrzymałam. Gwałtownie zbliżyłam swoje usta do

jego zamykając oczy i rozkoszując się pocałunkiem. Po chwili

piosenkarz objął mnie i odwzajemnił pocałunek. Byłam szczęśliwa.

Niekontrolowana łza spłynęła mi po policzku. Minhyun odsunął się

ode mnie, abyśmy mogli zaczerpnąć powietrza. Otarł moją łzę

wierzchem dłoni.

- Czemu płaczesz? - zapytał

- Jestem szczęśliwa. – powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.

Zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie. Po chwili Aron

wparował do pokoju.

- Ej Kat lekarz się pyta... – zobaczył nas, a my gwałtownie

oddaliliśmy się od siebie. – Tto... ja może nie będę przeszkadzał...

- Aron czekaj – krzyknęłam. Odwrócił się. – Co chciał lekarz?

- Pytał się czy dasz radę sama zajść na badania, czy ma przysłać

pielęgniarkę...

- Jakbyś mógł to powiedz, że dam sobie radę.

- Arasso. – wyszedł. Nie wiem dlaczego, ale było mi smutno.




 






Ps: Jeżeli podobają ci się rozdziały i one shot'y to zapraszam do koła obserwowanych <3 Link po prawej stronie na górze strony <3 Będę bardzo ucieszona, kiedy będzie się pojawiać więcej obserwatorów ^.^ Zapraszam również do komentowania ;*

5 komentarzy:

  1. świetne ;d
    już czekam na one shot'a ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. JA CHCĘ WIĘCEJ ! Mam nadzieję, że na następny nie będę musiała tak długo czekać :c .Weny życzę.
    Fajnie by było gdyby Kat była z Minhyun'em , ale mogą
    też być jakieś komplikacje ;x
    Hwaiting ! :) /Rin

    OdpowiedzUsuń
  3. wiecej wiecej wiecej !!!!<3<3<3 wow to jest naprawde swietne <3<3 choc mialam nadzieje ze to bedzie Aron :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ey! Napisz jeszcze! To jest jak uzależnienie, jak przeczytasz, to już nie skończysz i będziesz chciał więcej. Weny życzę!

    http://opowiadanienuest.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale, że to już koniec opowiadania??
    Zostawiłaś taki niedosyt trochę..
    W sumie opowiadanie nawet mi się podobało, tylko trochę popularny wątek z tą śpiączką ;p

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń