poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 7 - Miłość jest skomplikowana…

Ehm, Ehm.... Tak więc zapraszam na rozdział numer 7. ;p

                                              ~ Narracja Kat ~

Mój budzik doprowadził mnie rano do szaleństwa. Nie dość, że przez pięć minut szukałam mojego telefonu, aby wyłączyć alarm, to kiedy miałam już w ręce to ustrojstwo, co się okazało? – zaciął się i głupia melodyjka huczała mi w głowie. Cudownie.! Straciłam cierpliwość i rzuciłam nim o ścianę. Położyłam się z powrotem z zamiarem drzemki, lecz w tej samej chwili w drzwiach stanęła moja ciocia…
                                  
                                        
~ Narracja normalna ~

-  Kat, rusz się z tego łóżka. Dzisiaj zaczynasz szkołę, więc musisz się przyszykować.
- Ach ciociu… To się zaczyna o 10. Wystarczy jak wstanę piętnaście po 9.
- Żadne takie.! Jest 8 i masz się odstrzelić. Musisz zrobić dobre pierwsze wrażenie. Tym bardziej, że jesteś zza granicy.
- Argh… ale ciociu…
- Żadne ,, ale’’! Wstawaj, bo inaczej użyję innych środków, tym bardziej, że na dole stygną gofry ;p
Kat na słowo gofry zerwała się z łóżka i pędem zleciała po schodach w dół. Na stole czekał na nią świeżutki gofr z bitą śmietaną i owocami. Jej ulubiony. Dziewczyna usiadła na krześle i zaczęła delektować się swoim śniadaniem. Po chwili na dół zeszła również ciocia Young. W ręku trzymała wieszak, a na nim biała koszula, spódniczka w niebiesko-białe paski z identycznym krawatem, czarny sweterek z logo jej nowej szkoły i białe podkolanówki.
- To jest mój mundurek? – zapytała z jednoczesnym zdziwieniem i zachwytem dziewczyna.
- Yhym.. to wersja na te cieplejsze dni, a dziś takowy mamy. Słońce w górze, ptaszki śpiewają, niebo…
- Jest cudowny.! Zawsze chciałam założyć coś takiego. W Polsce tego nie ma.
- Heh… no tak. A teraz jedz szybko i ubieraj się bo mamy tylko półtorej godziny.
- Heh, ach ta ciocia- pomyślała Kat.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Cieszyła się, że 35 latka jej pomaga, tym bardziej, że dzisiaj ma randkę z JR. Wciąż nie może w to uwierzyć. Ciekawe „ gdzie pójdą?” , „co się wydarzy? ” – te pytania i inne kłębiły się w jej głowie od rana. Była troszeczkę przejęta. Dokładnie wyprasowała swój mundurek i go włożyła. Wyglądała naprawdę uroczo. Ciocia nałożyła jej lekki makijaż, pofalowała włosy,  lecz później stwierdziła, że lepiej jej w prostych, tak więc zaczęła grzać prostownicę.
- Ah, ciociu spalisz mi włosy…
- Nie spalę, nie spalę. Uwierz mi. A nawet jeśli to w Korei działają cuda.
Gdy jej włosy były już starannie ułożone i opadały między jej łopatki, pomalowała paznokcie na kolor, który idealnie pasował do jej mundurku. Jasnoniebieski. Lubiła tą barwę. Przypominała jej morze – zawsze tam jeździła na wakacje z rodzicami.
 Kiedy była już gotowa.
-  Gwiyomi ( czyt. Słodko, uroczo )
- Że co? Aż tak źle ?
- Niee… to znaczy uroczo po koreańsku jest nawet taka pioseneczka…
- Ciociu jest już 9:30, chyba czas się zbierać.
W pośpiechu wyszły z domu. Do szkoły było jakieś piętnaście minut drogi pieszo, więc droga minęła im spokojnie i szybko, jednakże, kiedy Kat stanęła u progu bramy do liceum Blue High School ( oczywiście wymyślonej przeze mnie xD) poczuła lekkie skręty w brzuchu. Z resztą jakie lekkie, to było jakby jej poranny posiłek urządzał sobie Formułę 1, a jej jelita służyły jako tor wyścigowy tworząc rozmaite pętle. Poczuła stres związany z nadejściem nowej szkoły. Pierwszy raz odkąd jest w Korei. Wcześniej nie miała na to czasu. Głównie przez Nu’est.
- Masz tu kartkę z planem szkoły. Teraz musisz iść na salę gimnastyczną. Jest na parterze, na końcu korytarza. Po prostu idziesz prosto i skręcasz w prawo- nagle urwała, widziała, że dziewczyna jej nie słucha, tylko patrzy w jeden punkt- szkołę. – Kat, Kat… może pójść z tobą? – zaproponowała.
- Co? Yyy… nie… w porządku, dam sobie radę. Prosto i w prawo tak? Aha i nie przyjeżdżaj po mnie po zakończeniu bo umówiłam się z koleżanką. Poznałam ją kilka dni temu, powiem ci wszystko w domu. Nie wiem kiedy wrócę, paa. – skłamała, w końcu jakby powiedziała jej, że idzie na randkę z JR to albo dostałaby zawału, albo wysłała do psychiatry. Może dwa naraz. – Nie warto ryzykować – pomyślała.
Przekroczyła wejście szkoły. Jej pierwsze wrażenie- Jacy wszyscy są niscy ;p. Nie no zdarzały się osoby jej wzrostu, napotkała nawet kilku wyższych, ale i tak to było zabawne. Niestety to była też jej wada. Blond włosy i metr siedemdziesiąt pięć rzucało się w uwagę. Każdy musiał choć raz na nią spojrzeć. To zaś było okropne. Cudem dotarła do sali gimnastycznej, ale z rumieńcem na twarzy. Słyszała jak coś szepczą i pokazują palcami. Jakieś
aleumdawo ( czyt. piękna) czy coś takiego. Zobaczyła MinJi, uśmiechnęła się i podbiegła do dziewczyny.
- Cześć, nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię znalazłam. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzą.
- Heh – powiedziała nieśmiało – Nie dziwne w końcu jesteś drugą dziewczyną zza granicy, która tu jest. Wszyscy podziwiają zagraniczną urodę. Nawet teraz mówią, że mogłabyś iść na modelkę albo coś.
- Co? Że ja? Hahahaha, dobre, kto tak mówi?- zapytała Kat już nieco rozluźniona.
- No na przykład tamte dwie dziewczyny z pierwszej mówiły przed chwilą, że masz cudne włosy i chyba się przefarbują na blond, aby ci dorównać, a poza tym masz świetne długie nogi i od przyszłego tygodnia zapisują się na pilates.

- Hahahahha, nie wytrzymam, normalnie zaraz się rozpłaczę, ale dziękuję xD
- Kiedy umówimy się na lekcje języka? Może dziś po szkole?
- Ano… wiesz dzisiaj nie mogę, jutro z resztą też, pojutrze to samo… Będę wolna w sobotę co ty na to?
- Woooow co ty robisz cały tydzień?
- Nooo…. wiesz… jakby to mam randki.
- Ekrh. Randki?
- No taak.. Bo wiesz spotkałam przez przypadek MinHyun’a na lotnisku i on zabrał mi czapkę, nie wiedziałam w ogóle kim on jest, ale dał mi swój adres, abym przyszła po swoją rzecz, później wyniknęły inne okoliczności. Nawet się zaprzyjaźniliśmy wszyscy, więc zagraliśmy w prawdę i wyzwanie i lider dał mi za wyzwanie randkę z każdym z członków, a w dodatku…
- Czekaj, czekaj… Mówisz o tym MinHyun’ie z Nu’est? Jaja sobie robisz nie?
- Nie no co ty na serio i dzisiaj mam gdzieś iść z JR, no ja nie wiem…
- Co?! – krzyknęła MinJi, tak, że wszyscy ucichli i na nią spojrzeli. W momencie strzeliła buraka i spuściła głowę.
- Ciii. To tajemnica, ale jak chcesz mogę cię poznać z każdym z nich. Może w sobotę ok? A teraz cicho bo to chyba dyrektor wszedł, posłuchajmy, choć i tak nic nie zrozumiem ;p

                                                   ~ Narracja MinJi ~

Co? To niemożliwe. Jak ona mogła zaprzyjaźnić się z Nu’est nie znając żadnego z nich? Ledwie co tu przyjechała i już zna największe gwiazdy mojego kraju. To absurd, i jeszcze JR… Dlaczego ona mi to robi?! Nie może z nim nigdzie pójść. Żadnej randki nie będzie, oj nie. Powiem wszystko Jess, ona na pewno coś zdziała. Tak więc Kat, współczuje ci dzisiejszego dnia…


                                                   ~ Narracja normalna ~

- Ty naprawdę idziesz z JR na randkę? – zapytała urażona dziewczyna.
- Taa, ale to będzie raczej spotkanie przyjacielskie- odparła Polka.
- Aha, okey, baw się dobrze, wiesz ja muszę szybko lecieć, mam coś do załatwienia, spotkamy się w klasie. – uśmiechnęła się sztuczno MinJi i pobiegła szukać Jessici.

      5 minut później:
- Jj..Jessica… ach, dobrze, że cię znalazłam – powiedziała zasapana Koreanka.
- Czego chcesz? – syknęła rudowłosa. – Mam lepsze rzeczy do roboty niż słuchanie ciebie.
- Widziałaś już tą nową Europejkę nie? Spotkałam ją kilka dni wcześniej.
- No i co z tego? Nie dorasta mi do pięt. Może mi najwyżej buty lizać.
- Ale słuchaj, ponieważ myślę, że jestem jej jedyną znajomą tu powiedziała mi, że na lotnisku jak przyjechała, spotkała MinHyun’a z Nu’esst!
- Co? – zapytała lekko wstrząśnięta, ale po chwili już oprzytomniała – No i co? Spotkała i obserwowała z daleka, też mi coś.
-Właśnie on pożyczył od niej czapkę i ona teraz ma adres ich domu, w dodatku przyjaźni się z całym zespołem. Wczoraj podobno grali w prawdę i wyzwanie i ona wybrała to drugie, a oni wymyślili, że musi iść z każdym z nich na randkę.!
Jess zaniemówiła.
- Dzisiaj po szkole ma się spotkać z JR. – dodała smutno MinJi – Musimy im przeszkodzić.
- Heh, oj musimy, musimy, a raczej zrobimy to. Ach… Kat... masz przesrane w szkole i to już pierwszego dnia. Heh, zobaczysz, że nikt nie będzie się do niej odzywać, ale ty udawaj jeszcze jej koleżankę, musimy się wszystkiego dowiedzieć, arraso? ( rozumiesz?)
- Ne (tak)
MinJi po spotkaniu z liderką szkoły pobiegła do klasy, gdy do niej weszła zobaczyła Kat, lecz nie siedziała ona sama w ławce.
- No. nie. wierzę… - powiedziała zdumiona dziewczyna.






Hejo... Nie wiem czemu, ale ostatnio brak weny ;/ Sorcia. Rozdział zostawię bez komentarza, ale mam nadzieję, że wy coś napiszecie, nie? Mogę na was liczyć? Doradźcie, może coś mam zmienić? ;) Ps: nie wiem czemu, ale wyświetliło się z dużymi odstępami xD Nie ogarniam ;p

9 komentarzy:

  1. Bardzo fajne ^.^ Tym bardziej,że dodajesz tu koreańskie słownictwo z wytłumaczeniem ;D Na pewno początkującym się to przyda ;D Szczerze...? Polubiłam Kat xD ale ta jej 'przyjaciółka' Jprld -.- zabić i poćwiartować O_o Mama tylko jedną prośbę...pisz dłuższe rozdziały ;c Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, będę się starać, ale nie wiem czy wyjdzie, zobaczymy i dzięki za komentarz ;P

      Usuń
    2. Oj tam...jak nie wyjdzie to i tak pisz ;D jak randka z r się nie odbędzie to nakopie do **** tym głupim dziewczynom -.- Ma się odbyć, chociaż zostawiam to tobie ;D Weny.! ^.^

      Usuń
  2. Boże już niecierpie tej Jessici xd
    Weny życze; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo, cuuudownee <3
    Co ta MinJi wyrabia?! Myślałam, że będzie jej koleżanką, a tu co? Będzie "współpracować" z Jessicą -,-
    Jak ja takich ludzi nienawidzę xD, ale jestem ciekawa co z tego wyniknie :D
    Rozdział jest genialny i bardzo mi się podoba ^^
    Nie wiem czemu, ale coś mi się chyba zepsuło, bo w bloggerze nie wyświetliło mi się, że dodałaś nową notkę. Gdyby było to na pewno przeczytałabym ją wcześniej. Przepraszam :c
    Hwaiting! Życzę weny i pozdrawiam Cię cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na mojego nowego dopiero co powstałego bloga
    http://chore-psychicznie-dziecko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie wiesz jak długo szukałam jakiegoś fajnego opowiadania o NU'EST :P Piszesz cudownie. Mama nadzieję że MunJi nie uda się przeszkodzić im w randkach :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Woow. Cudnie piszesz. Zapraszam do zaobserwowania mojego bloga - http://naciaaa1.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. życzę weny i zapraszam ponownie na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń